Co znaczy (Be)Longing?

Trudno jest mi wyrazić słowami to co widzę w tych kra­jo­brazach. Na pewno moje widzenie łączy wiele warstw, na które reaguję emoc­jon­al­nie. (Be)Longing w swo­jej pier­wszej warstwie pozwala mi pokazać piękno i spokój miejsc, które ze względu na swo­ją dziką naturę są dla człow­ieka raczej złowro­gie. Zastanawiam się dlaczego na ludzi tak sil­nie dzi­ała mag­netyzm pustyni, na której jeden krok za daleko, pod pow­abnym Delikatnym Łukiem, to krok ku śmierci? Dlaczego kan­iony szczelinowe na ziemiach ple­mi­on Navajo, w których przeby­wanie w cza­sie więk­szego deszczu kończy się tra­gicznie, fascynują nas swo­ją malown­iczoś­cią i unikalnym pięknem? Trud egzys­tencji w wielu miejs­cach, które utrwalam na kliszy, jest wręcz pro­por­c­jon­alny do siły z jaką nasza dusza chce do tych miejsc należeć, belong. Im dalej jestem od wyschniętej, bez­wod­nej Mojave, tym bardziej czuję jej wołanie, long­ing. Rzeczywistość spraw­iła, że te siły są oddzielone. Moje foto­grafie pozwala­ją najpi­erw mi samemu, a mam nadzieję, także wid­zom, doświad­czyć egza­ltację chwili, gdy te odczu­cia łączą się w jeden obraz.

Drugą warstwą tego cyklu jest moja fascyn­acja artyzmem geo­lo­gii. Krajobrazy Wyżyny Kolorado, czyli miejsca na połączeniu stanów Arizony, Utah, Nevady i Kalifornii były ukształtow­ane przez interesujący zbieg okoliczności geo­lo­gicz­nych oparty na trzyk­rot­nym pojawianiu się i zanik­aniu wielkiego śródziem­ne­go morza. To zjaw­isko znalazło swo­je odbicie w trzyk­rot­nym powtórzeniu się kreacji ele­mentów kra­jo­brazu gór­skiego i pustyn­nego. Dlatego patrząc na majestat Wielkiego Kanionu widz­i­my trzy podobne, lecz nie identyczne warstwy, składa­jące się z trzech kole­j­nych warstw wapnia, piaskow­ca i czer­wone­go iłołup­ku — dziewięć wizu­al­nych nut w trzech wielkich tak­tach. W podobny sposób, przez mozol­ne powtar­z­anie, ści­er­anie i znowu powtar­z­anie się pro­cesów erozyj­nych natura wyt­worzyła niezwykłe ściany kan­ionów szczelinow­ych, takich jak Kanion X. Wydaje mi się, że właśnie ten geo­lo­giczny ele­ment kra­jo­brazu budzi we mnie najwięk­sze zain­t­eresow­anie, jako że posi­ada on estetyczny wydźwięk, który wpłyn­ął na sztukę, architek­turę i kul­turę. Upraszczając: np. Wielki Kanion można sko­jar­zyć z Kubizmem, Yosemite meta­forycznie łączy się z malarstwem wczes­ne­go Romantyzmu, Kanion X przy­po­m­ina Kandinsky’ego, w Łuku Delikatnym słychać Johanna Straussa II. To moje odczu­cia, które foto­grafuję i utrwalam jako kole­jną warstwę w moi­ch pracach.

Mam nadzieję, że moje foto­grafie nie tylko przybliżą wid­zom słynne ory­gin­ały natury lecz także wywoła­ją zain­t­eresow­anie ich wpły­wem na artystyczną kreaty­wność naszej cywil­iz­a­cji. Interesuje mnie zagad­ni­enie związ­ane z aspek­tem pier­wo­tości przed­stawia­nych przeze mnie form i ich pod­sta­wową rolą w sztuce i kul­turze. Czy wszelkie prze­jawy artystycznej dzi­ałal­ności człow­ieka nazn­aczone są powtar­z­a­l­noś­cią? Jak fałszy­we, być może, jest nasze poczucie kom­plet­nej ory­gin­al­ności? Oczywiście zada­ję sobie te pytania będąc świadomy natury foto­grafii jako tech­niki opartej na zas­adzie reproduk­cji. Czy owa „reproduk­cja” może stanow­ić prze­jaw „ory­gin­al­ności”? Czy jakikolwiek malarz czy kom­pozyt­or może być w pełni ory­gin­alny, czy też reprodukuje coś już ist­niejące­go? Analizując te pytania łatwiej jest mi zgodz­ić się z wpły­wem jaki wywarli na mnie amerykańscy foto­gra­fow­ie XX wieku. Mam jed­nak nadzieję, że moi wid­zow­ie zauważą — dla mnie istot­ną — różn­icę między ilus­tracyjną i obrazową formą wyrazu zdjęć owych cza­sów a bardziej abstrak­cyjnym pode­jś­ciem wymaganym przez kul­turę początku XXI wieku.

Nie chciałbym nar­zu­cać konkret­nej inter­pretacji moi­ch foto­grafii. Mam nadzieję, że widz powróci do nich kilka razy, dając im czas by ujawn­iły swo­ją głębię.

Karolina Vyšata, kur­at­orka wys­tawy (Be)Longing rozmawiała ze mną w paździ­erniku 2010 przy­go­towując album towar­zyszący tej wys­taw­ie. Oto jej ory­gin­al­ne pytan­ie, na które dałem pow­yższą odpowiedź:

Cykl (Be)Longing to frag­menty konkret­ne­go kra­jo­brazu. Jak postrze­gasz naturę, którą foto­grafujesz? Czy obraz nat­ur­al­ne­go kra­jo­brazu i dzikiej przyrody fascynuje Cię jedynie pod kątem estetycznym, czy stu­di­ujesz go także pod kątem przyrod­niczym? Co chcesz przekazać przez swo­je fotografie?

Ten wpis został opublikowany w kategorii Wystawy i oznaczony tagami , , , , , , , , , , , , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.