Moja codzienna praca wymaga ode mnie wielu podróży. W 2010 roku pobiłem swój własny rekord, odwiedzając czterdzieści sześć krajów. W zaledwie dwóch wykonywałem fotografie przy użyciu dużego formatu, a w jednym posługując się średnią klatką. Nie zmienia to jednak faktu, iż wszystkie moje podróże już od lat uczą mnie pokory i zrozumienia dla różnych kultur, a także pozwalają przyjrzeć się z bliska kolorytowi i unikalności otaczającego nas świata. Nie mniej jednak, moje serce zawsze chce wracać do gór i pustyń. Fascynuje mnie ich majestatyczne piękno, które po dłuższej kontemplacji odkrywam również w detalu. Majestat z reguły pragnę utrwalić od razu. Zazwyczaj jednak dopiero druga czy kolejna wizyta przynosi efekt, którego oczekiwałem. Detale dostrzegam powracając wielokrotnie w jedno miejsce. Ukrywają się one bowiem głęboko i wydają się niewidoczne na pierwszy rzut oka. Miałem wielkie szczęście odwiedzić Wyżynę Kolorado już trzydzieści osiem razy i za każdym razem znajduję tam coś nowego, czego wcześniej nie zauważyłem. Interesujący jest fakt, iż zdjęcia detalu zazwyczaj udają się przy pierwszym podejściu, może właśnie ze względu na liczbę poprzedzających odwiedzin w danym miejscu. Gdybym tylko mógł, to wszędzie chciałbym zabrać mój aparat wielkoformatowy kilka razy.
Karolina Vyšata, kuratorka wystawy (Be)Longing rozmawiała ze mną w październiku 2010 przygotowując album towarzyszący tej wystawie. Oto jej oryginalne pytanie, na które dałem powyższą odpowiedź:
Twoja druga pasja to podróże. W jaki sposób wybierasz miejsca i obiekty, które chcesz uwiecznić na kliszy? Czy gdy widzisz coś pierwszy raz, od razu wiesz — „Tak, to właśnie to!”? A może są to miejsca, które odwiedzasz wiele razy, wracasz do nich i fotografujesz je wielokrotnie?
2 odpowiedzi na „Podróże”