Kalibracja skali szarości na monitorze

Jestem często pytany „czy two­je prace można zobaczyć w sieci?” Moje srebro-żelatynowe foto­grafie zostały stworzone by wis­ieć na Twojej ścianie, by na nie patrzeć bez­pośred­nio, bez niczego pom­iędzy nimi a oczami, może z wyjątkiem dobrego szkła. One mają ton­al­ność i jaskra­wość, której żaden kom­puterowy ekran nie pokaże. Nie mniej jed­nak, chcę być w stan­ie pokazać Ci na ekranie kom­puterow­ym coś bliskiego ory­gin­ałowi. Z tego właśnie powodu, wszys­tko zależy od zdol­ności Twojego mon­it­ora do wyświe­tlenia pełnej skali szarości.

By wiernie oddać treść foto­grafii sam wykonuję ich reproduk­cje. Używam świ­ateł studyj­nych, dbam o utrzy­manie równoległości i foto­grafuję te foto­grafie dobrym obiek­ty­wem o stałej długości fokal­nej. Cyfrowy obraz jest tak bliski ory­gin­ałowi jak to możli­we. Niestety, wedle mojego sza­cunku, mniej niż 25% mon­it­orów jest na tyle skal­ib­row­a­nych by pokazać naj­jaśniejsze biele czy też naj­ciem­niejsze czernie nie zle­wa­jąc ich razem. Chciałbym, byś zobaczył(a) chmury i ich pierza­ste brzegi, a nie plamę rozlane­go mleka. Chcę byś się cieszył(a) sub­tel­ną grą cieni a nie patrzył(a) na dużą czarną plamę.

Jako foto­graf czerni i bieli sto­ję zatem przed prob­le­mem, jako że więk­szość przyjem­ności w zdję­ciu dzieje się właśnie w tych niskich i wyso­kich ekstrem­ach. Gdybym pra­cow­ał w kolorze, wiedzi­ałbym że Twoje oczy zauważą nawet min­im­al­ną różn­icę między brze­giem skały a cieniem nań rzu­con­ym, bez względu na to jak Twój mon­it­or nie był by skalibrowany.

By pomóc, zrobiłem proś­ciutkie nar­zędzie. Sfotografowałem skalę szarości i dopasowałem ją jako JPG do krańców tonów zawar­tych w moi­ch reproduk­c­jach. Jest bardzo łat­wa w użyciu:

  1. Powiększ ją na ekranie by wygod­nie Ci się patrzyło na każdy ponu­merow­any słupek.
  2. Ustaw jaskra­wość i kon­trast na mon­it­orze tak, by widzieć jakąś różn­icę między każdym słup­kiem. Celem jest, by móc odróżn­ić każde dwa sąsiadujące słup­ki, sczegól­nie pięć naj­ciem­niejszych i najjaśniejszych.
  3. Najlepiej, jeżeli naj­ciem­niejszy jest tak czarny jak to możli­we, a naj­jaśniejszy bliski mak­symal­nej bieli, ale to nie jest koniecznością.

Mam nadzieję, że pomo­głem Ci zobaczyć pełn­ię odcieni w moi­ch reproduk­c­jach. Oczywiście, wolałbym pokazać Ci moje ory­gin­al­ne fotografie…

Podziel się, proszę, swoimi uwagami i sugestiami.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Technika i oznaczony tagami , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.